tygodniak XXIV przyszedł do mnie niespodziewanie, a może to ja przyszedłem, jak na wezwanie?
w wierszu pojawia się wiele pytań i przypuszczeń. a jednak mam wrażenie, że podmiot zna te wszystkie odpowiedzi. tylko co po odpowiedziach, które nie wypełniają pustki? czy i na to odnajdzie wyjaśnienie?
osoba w wierszu wie czego chce. wie też na co nie ma ochoty. ma świadomość siebie, swojego położenia i wyborów, które musi/może dokonać. oby ostatnie przypuszczenie nie było celem, a środkiem. siłą, która podtrzymuje.
opowiastka o miłości
Napisz mi opowiastkę o miłości,
ale taką żeby nikt nie zginął.
gdyby wyobrazić sobie chłodny wszechświat
nad nami wokół nas i z tego miejsca patrzeć
na tę niemądrą planetkę widziałbyś jak blisko
siebie jesteśmy bledziutkie bakterie mozolące się
w zupełnie nieskoordynowany sposób
gdyby spaść z tego nieba gdzie wszystko jest
wielkie i proste przebić atmosferę
wzajemnych pożądań niechęci urazów
głowy serca i ramion można by nie trafić
w żaden czuły punkt – wylądować w polu
gier towarzyskich zabaw podjazdowej wojny
i gdyby teraz iść prosto (może być zygzakiem)
i dotykać każdej dłoni palcem później wiązać
na tym palcu supełek dla pamięci może się okaże
że wszyscy co nam zaginęli nadal tam są
------------------------------------------------------
Autorką tygodniaka jest wierszalotka
o kurczę! dziękuję, nie przypuszczałam nawet, ze się kiedyś moje wierszydło znajdzie w tygodniaku!!!
OdpowiedzUsuńczuję się zaszczycona!
niezbadane są wyroki tygodniaka. powiem tak: to był moment. :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę! : )))
OdpowiedzUsuń