niedziela, 20 maja 2012

tygodniak nr XVII

tygodniakiem zostaje wiersz, który swój debiut ma za sobą. jednakże to nic nowego. już jeden wiersz został wybrany na tygodniaka, pomimo mojej świadomości o jego wcześniejszym powstaniu i publikacji. najważniejsze kryteria zostały spełnione: wiersz został dodany w obecnym tygodniu (14-20 maja 2012) oraz...

...zapadł w pamięć. Magda Gałkowska publikuje w Internecie nie od wczoraj. jej wiersze w różnych okresach z różnym entuzjazmem były odbierane. jednak w przeważającej mierze mocno zauważalne. wiersz agorafobia, bo to on jest powodem tego posta, poznałem kilka lat temu na jednym z portali. swoją drogą na tymże portalu już go nie ma.
jak już zaznaczyłem, wiersz agorafobia zapadł w pamięć. pomimo widocznej pracy nad nim, pomimo uruchomionego warsztatu autorskiego, który jest zauważalny w tekście, wyczuwalna jest iskra, nieprzeciętny entuzjazm, z którym autorka podeszła do napisania wspomnianego.
sprawny język, obrazowanie, żywa i inspirująca narracja są bazą dla autorskich przemyśleń. 
pisząc o iskrze, entuzjazmie, nie mam na myśli, że tekst popełniony został pod wpływem impulsu lub jest wynikiem kreatywnej gry skojarzeń. być może to towarzyszyło któremuś z etapów powstawania, ale czytelny układ, od wstępu po pointę, daję wskazówkę, że autorka wiedziała, co chce napisać i to zrealizowała.
tak więc, nie tylko warsztat widać w tym wierszu, ale także zabawę słowem i nietuzinkowe przemyślenia i uczucia. 

wiersz ten pamiętam i wiersz ten wybrałem dziś na tygodniaka z dwóch głównych powodów: matki boskie z kiwającymi się główkami (oryginalny pomysł i zabieg zamiany z popularnymi niegdyś pieskami-zabawkami samochodowymi) oraz bóg, który wyciąga zawleczkę. no i nie mógłbym nie wspomnieć o lęku. jak dużym? jak bardzo irracjonalnym?





----------------------------------------------------------------------
autorką tygdoniaka jest Magda Gałkowska
za: link


3 komentarze:

  1. chyba jestem zaskoczona :)
    ale dobrze, ze ten wiersz zostaje zapamiętany, bo dotykam w nim spraw, które mnie najdelikatniej rzecz ujmując irytują w związku z głupotą ludzką.
    dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem z pewnością zaskoczony, że odpowiedź, że tak szybko.
    co ciekawe, jeśli irytacja była przyczynkiem, to dlaczego nie ma jej w odczycie? jest uśmiech w kąciku warg, spojrzenie z politowaniem na świat opisany, świat przedstawiony. świat dobrze znany, a jednak tak bardzo indywidualny.

    by nie było agorafobii, to by nie było tygodniaka. więc to stąd dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. szybko, gdyż dostałam linka od znajomego :) rzeczywiście irytacji nie ma, bo na skutek ochłonięcia pozostało jedynie wspomniane politowanie.

    OdpowiedzUsuń